lilimalinka - 2012-08-25 16:30:30

Rozdział 2
Oczy wszystkich uczniów skierowały się wprost na mnie , gdy odpowiedziałam na najtrudniejsze pytanie z łatwością. Już teraz czułam że dzisiejszy dzień będzie okropny.Dostałam 6 z trygonometrii. Chociaż raz powinnam dostać ta jedynkę ale, nie jestem w stanie; jestem kujonem.
W końcu zabrzmiał obiecujący odgłos dzwonka. Zaraz , zaraz....... coś jest nie tak. Trzy długie dzwonki!Dopiero teraz doszło do mnie to co usłyszałam. Wszyscy wybiegli z sali , specjalnie zostawiając mnie na końcu. Kiedy wybiegłam z sali zobaczyłam szary dym , który sprawiał iż się duszę.
Pobiegłam schodami na dół , ciągle pokasłując. Aż w końcu gdy już byłam blisko drzwi , potknęłam się. Dusząca atmosfera pozbawiła mnie energii.Nie byłam w stanie wstać , to był mój koniec. Szanse na dalszą ucieczkę graniczyły z zerem.Coraz mniej tlenu , a robiło się coraz bardziej gorąco , aż nie było czym oddychać. Usłyszałam iż ktoś biegnie w moją stronę. Przybył ratunek! Po chwili ktoś  zatrzymał się , przynajmniej tak sądziłam gdyż, nie słyszałam już biegu , ale po chwili znów usłyszałam że biegnie ku wyjścia. To niemożliwe..... nie mógł mi nie pomóc , chyba że mnie nie widział , ale przecież się zatrzymał!
Nie miałam siły dłużej myśleć o czymkolwiek  , jedyne co zapamiętałam to dym, ogień i okropna woń spalenizny. Po chwili straciłam świadomość , wszystko stało się nagle czarne.



****


Strasznie kaszlałam. Byłam cała brudna  , ubranie miałam poszarpane. Stałam boso na parkingu przed szkołą.Myślałam o tej tragedii i o tym że , Melody jest w ciężkim stanie.W końcu pod szkołę podjechała biała Toyota Avensis. Mama-pomyślałam.
Tak miałam racje. Z samochodu wysiadła wysoko , szczupła brunetka.Miała bardzo drogie okulary , białą bluzkę z różnymi dodatkami , długie czerwone jeansy i srebrne szpilki. Szybko podbiegłam do niej i uwiesiłam się jej na szyi.
-Mamo , jak dobrze że jesteś -tylko tyle zdołałam z siebie wydusić.
Przytuliła mnie mocno.
-Kiedy zadzwonili ze szkoły ..... już myślałam że coś ci się stało - powiedziała czule
-Mi nie , ale Melody tak-powiedziałam smutno
-Choć musisz odpocząć -powiedziała  otwierając drzwi.
Wsiadłam do samochodu po czym mama zamknęła za mną drzwi.
Następnie sama wsiadła do auta , poczekała aż zapnę pasy i ruszyła do naszego domu.






Mam nadzieję że to opowiadanie spodobało wam się tak samo jak poprzednie.

A teraz dla was zagadka !

Kto nie użyczył pomocy Angeli?


Dobrą odpowiedź nagrodzę pozdrowieniami.



Pozdrawiam !

www.zaburzenia-odzywiania.pun.pl www.wwefight.pun.pl www.dragonslayers.pun.pl www.cs-knajpa.pun.pl www.la2husaria.pun.pl